Dziwna historia C.S. Lewisa, niezwykle dziwnego człowieka

C.S. Lewis zmarł 22 listopada 1963: tego samego dnia, w którym zamordowano Johna F. Kennedy'ego. Niewiele osób wzięło udział w jego pogrzebie w Headington Quarry, niedaleko Oksfordu, częściowo dlatego, że jego brat, major Warnie Lewis, zabrał się do jego łóżka z butelką whisky, kiedy Lewis zmarł i nie powiedział nikomu o pogrzebie. Postacie wokół grobu obejmowały jego przyjaciela J.R.R. Tolkien, niektórzy członkowie ich słynnej grupy dyskusyjnej zwanej Inklingami, którzy nie zbierali się od ponad dekady, oraz jego pasierbowie, sami nie byli wówczas najlepszymi przyjaciółmi. Wielu uważało, że wpływ Lewisa jako chrześcijańskiego apologety słabnie. Ale 50 lat później w wielu kręgach, zwłaszcza wśród amerykańskich chrześcijan, jest uważany za „Akwinatę, Augustyna i Ezopa współczesnego ewangelikalizmu”. Jego Książki o Narnii , teraz przerobione na filmy, biją rekordy kasowe. Jego sława jest większa niż kiedykolwiek.
Istnieje wiele biografii Lewisa— Sam kiedyś taki napisałem —ale nie sądzę, żeby był lepszy niż Alister McGrath . Jest skrupulatnym i entuzjastycznym czytelnikiem wszystkich dzieł Lewisa – opowiadań dla dzieci, science fiction, chrześcijańskiej apologetyki oraz znakomitej krytyki literackiej i historii literatury. Pochodzi z Irlandii Północnej, tak jak sam Lewis, i jest szczególnie przenikliwy, jeśli chodzi o wydobycie północnoirlandzkich cech tego bardzo dziwnego człowieka. I współczuje prawdziwej dziwności tej historii.
Po napisaniu książki na ten sam temat sam miałem obsesję na punkcie Lewisa. Nie wierzę, że McGrath całkowicie wyjaśnia tę ekstremalną dziwność, ale jego narracja ma naprawdę przejrzystą płynność, która przedstawia wszystkie argumenty do rozważenia przez zdezorientowanego czytelnika. A McGrath jest szczególnie dobry w drobiazgowej rekonstrukcji chronologii. Lewis napisał przekonująco czytelną autobiografię zatytułowaną Zaskoczony radością . Następnie, ku swojemu zdziwieniu, poślubił kobietę o imieniu Joy (którą prawie nie znał), co z pewnością zaskoczyło jego przyjaciół. Ale wtedy jego przyjaciele nie wiedzieli o nim zbyt wiele, a autobiografia poprzedzała małżeństwo. „Radość” w książce Lewisa to słowo, którego użył na określenie tych niezwykłych chwil, niemal mistycznych momentów, w których od wczesnego dzieciństwa ogarniało go poczucie tęsknoty, poczucie podniecenia, gdy inny świat wtargnął w jego wewnętrzne życie. Czuł to na przykład jako chłopiec, czytając książkę George'a Macdonalda Fantastyczny .
Co sprawia, żeZaskoczony radościąwięc, cóż, tak zaskakujące – kiedy już lepiej poznasz historię Lewisa – jest zobaczenie, jak udaje mu się zniekształcić i uporządkować wydarzenia swojego życia, aby uczynić z nich dobrą historię. Książka jest rodzajemApologia Pro Vita Suai zrozumiałe jest, że powinien zatem skoncentrować się na rozwijaniu swoich idei religijnych – najpierw jako uczeń ateista, potem żołnierz w I wojnie światowej, genialny uczony z Oksfordu, zdobywszy potrójny stopień pierwszy i zdobądź pracę jako stypendysta Magdalen College. Następnie zaprzyjaźnili się z różnymi uczonymi chrześcijańskimi, w szczególności z inspirującym filologiem J.R.R. Tolkien, który podczas pamiętnego spaceru o północy z Lewisem przekonał przyjaciela, że chrześcijaństwo, choć mit, jest mitem prawdziwym.
McGrath jest tak dobry w wyjaśnianiu prawdy tej historii. Lewis przypomniał sobie, że krótko po rozmowie z Tolkienem został przewieziony bocznym wózkiem motocykla swojego brata do ogrodu zoologicznego na świeżym powietrzu – Whipsnade. W trakcie tej podróży zdecydował, że wierzy we Wcielenie Chrystusa. Przypomniał sobie swoją radość, gdy dwaj bracia szli razem wśród dzwonków. Ale McGrath podkreśla, że był wrzesień — kiedy dzwonki nie kwitną! McGrath sprytnie pokazuje nam, że moment objawienia musiał w rzeczywistości nadejść dwa lata później, kiedy Lewis udał się do zoo ze swoją kochanką, czyli byłą kochanką panią Moore i jej córką Maureen.
Pani Moore to najbardziej zrozumiałe pominięcie autobiografii Lewisa. (Kolejną jest obsesja Lewisa na punkcie sadyzmu; nadał sobie przydomek Philomastix lub Lover of the Whip). McGrath radzi sobie z całą historią wyjątkowo uczciwie. Lewis szkolił się jako oficer do walki w pierwszej wojnie światowej i dzielił pokój z mężczyzną o imieniu Paddy Moore. Obaj chłopcy zgodzili się, że jeśli któryś z nich zginie na wojnie, drugi zajmie się rodzicem zmarłego. Moore został zabity. Lewis nawiązał już związek z Janey Moore, z którą następnie mieszkał do końca życia. Kiedy pisałem swoje życie o Lewisie, spekulowałem, podobnie jak inni, że musieli być kochankami – choć w tamtych czasach zawsze gorąco kwestionowali to niektórzy z bardziej pobożnych wielbicieli Lewisa. Kiedy moja książka została opublikowana, Maureen, córka pani Moore, z uśmiechem powiedziała mi, że jest zadowolona, że zdałem sobie sprawę z tego, co próbowała mi powiedzieć podczas naszych rozmów o jej matce.

Lewis stracił własną matkę, gdy miał 9 lat. Nazywał panią Moore różnymi imionami, ale jednym z nich była „Matka”. Nie jest jasne, czy przestał być jej kochankiem z powodu nawrócenia religijnego, czy też to wewnętrzne wydarzenie poprzedziło ochłodzenie ich związku, który stawał się coraz bardziej nieszczęśliwy. Warnie, załamany brat Lewisa, major armii, któremu nie powiodło się, również dzielił dom, często pijąc. Walter Hooper, który pod koniec życia był sekretarzem Lewisa, powiedział mi, że major może wypić trzy butelki whisky dziennie.
To właśnie na tle tej naprawdę dziwacznej sytuacji domowej Lewis napisał dzieła chrześcijańskiej apologetyki i opowieści z Narnii, które są teraz tak celebrowane. Po śmierci pani Moore Lewis poślubił amerykańską rozwódkę, której synowie odziedziczyli tantiemy za jego książki. To musi być wielomilionowe dziedzictwo, chociaż sam Lewis, który nigdy nie opanował idei, że trzeba płacić podatek, był w ciągłym stanie finansowego niepokoju, wierząc, że jeśli oddasz pieniądze na dobre cele lub przyjaciół, to się nie liczy jako dochód. (Bóg widział jego dobroć, ale podatnik nie.)
W ciągu ostatniej dekady swojego życia Lewis zrezygnował z bycia apologetą, czując, że stracił swój talent. Skoncentrował się bardziej na opowiadaniach dla dzieci i na bardziej medytacyjnych rzeczach, takich jak urocza książka o psalmach. Jego wiara została podważona, choć nie zachwiana, bolesną śmiercią żony na raka, a to bolesne doświadczenie stworzyło rozdzierającą serce książkę Obserwowany żal , który był inspiracją do przedstawienia (i filmu)Krainy Cienia.
Dopóki nie przeczytałem McGratha, nigdy wcześniej tak nie uderzył mnie fakt, że Lewis był poetą. Oczywiście wiedziałem o tym — to najbardziej oczywisty fakt dotyczący pisarza Lewisa. Jego najwcześniejsze drukowane dzieła były wierszami, ale nie były dobre. Nigdy do końca nie rozpoznał tego faktu, a ludzie, których naprawdę nienawidził, byli zazwyczaj poetami. Jednym z jego pierwszych uczniów w Magdalenie był kochany stary John Betjeman, późniejszy poeta, ale sadysta Lewis traktował go okropnie. Lewis nienawidził T.S. Eliota i nie widział żadnej cnoty w jego pracy, nawet po tym, jak został chrześcijaninem. Lewis pokłócił się kiedyś w pubie z poetą Royem Campbellem. Do tego stopnia był klasycznym przypadkiem (wszyscy ich spotkaliśmy w życiu uniwersyteckim) drugorzędnego talentu, który nie mógł znieść pierwotnych talentów. Genialny jako wykładnik cnót u Spensera, Dantego, Chaucera, Lewis nie mógł pisać własnej poezji.
Jednak wobec Tolkiena pozostał cudownie hojny. Bez namowy Lewisa nie byłoby Władca Pierścieni . Jedynym nowym fragmentem książki McGratha, który sprawił, że płakałem, był list, który odkrył, w którym Lewis zaproponował Tolkienowi nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Do tego czasu przyjaciele byli mniej lub bardziej odseparowani. Tolkien nie lubił Lewisa Książki o Narnii intensywnie i nie znosił małżeństwa swojego przyjaciela z panią Davidson. Jednak Lewis nigdy nie odwzajemnił urazy Tolkiena. Ochłodzenie przyjaźni jest równie smutne, jak śmierć innych rodzajów miłości, a McGrath pięknie to przedstawia. Jego książka z bolesną szczerością przywołuje, że zniknął męski świat nałogowego palenia, upojonego Oksfordu, świat, w którym emocje nie są badane, nie rozumiane i pozostawiane w domu z zazwyczaj nieszczęśliwymi kobietami. To, co sprawia, że Lewis jest tak zaskakującą postacią, to fakt, że ten, który tak mało rozumiał życie emocjonalne, może nadal, 50 lat po swoim życiu, przemawiać tak elokwentnie do milionów ludzkich dusz, z których żadna nie znalazłaby mu bratniej duszy, gdyby właściwie go znał.