„Mała syrenka na żywo!”: Najgorętszy musical Disneya robi bałagan w telewizji
Czy najbardziej napalony Disney?animowany musicalzapisać telewizję na żywo, jaką znamy? tenMała Syrenka na żywo!był po prostu obłąkany – i, szczerze, rozczarowująco czysty – wystarczająco, by to zrobić. Lub, jak to dokładniej należy nazwać,Mała Syrenka (okazjonalnie) na żywo!
Ponieważ nikt nie oglądaprawdziwy telewizor już, ostatnią pozostałą nadzieją jest powrót do, jak na ironię, jednego z najbardziej wiarygodnych chwytów ratingowych sięgających początków telewizji:wydarzenie muzyczne na żywo. Jeśli Kudłatysławy „To nie ja”Udawanie kraba błagającego dwoje nastolatków do siłowania się z językiem nie może ożywić naszego apetytu na telewizję na żywo w jej najczystszej, jeśli najbardziej najedzonej formie… to co będzie?
Pomijając wszystkie żarty na temat musicalu Disneya z 1989 roku o 16-letniej dziewczynie z wyskakującym dekoltem, która ryzykuje życiem, aby dosłownie rozłożyć nogi dla książę z linią szczęki tak wyrzeźbione, że całe pokolenie milenijne stało się gejem na miejscu,Mała Syrenka na żywo!był równie zuchwałym i katastrofalnym, godnym podziwu eksperymentem telewizyjnym. Wszyscy zaangażowani powinni być zakłopotani i dumni! Nienawidziłam tego tak bardzo, jak mi się podobało! Co za żałosny triumf!
NEWSLETTERS Obsesja Daily BeastWszystko, o czym nie możemy przestać kochać, nienawidzić i myśleć o tym tygodniu w popkulturze.ZasubskrybujKlikając „Zapisz się”, zgadzasz się przeczytaćWarunki korzystaniaorazPolityka prywatności
Oto rzecz: to nie jest nasze pierwsze rodeo w tym wszechobecnym obecnie gatunku musicali na żywo, ani też nie jest to pierwszy raz, kiedy ktoś wciągnął kwas i próbował zainscenizować podwodne szaleństwo T.on Mała Syrenkana rzeczywistej scenie. Podejście we wtorek wieczorem było jednym z najbardziej innowacyjnych, a jednocześnie najbezpieczniejszym.
Biorąc pod uwagę, że interpretacjeMała Syrenkaod filmu animowanego do widma, od twojej siostrzenicy biegającej z krzykiem po domu w kostiumie Party City Ariel do marzącej o gorączce produkcji na Broadwayu, w której aktorzy nosili toczące się buty na obcasie , modne obuwie 2005 roku,Mała Syrenka na żywo!jest zabezpieczony przed katastroficznym osądem. Ale to naprawdę nie gwarantuje, że było dobrze. To znaczy było. Tak też nie było.
Sam pomysł ożywienia animowanej wersji tego musicalu Disneya jest błogosławieństwem i przekleństwem.
Błogosławieństwo? Muzyka! Jest najlepszy. Co za przyjemność być świadkiem, jak wykonawcy na żywo pasują, zawodzą i upajają się piosenkami takimi jak „Part of Your World”, „Poor Unfortunate Souls” lub „Under the Sea”, wykonywanymi z entuzjazmem przez Auli'i Cravalho, Queen Latifah i, choć tylko z porywem, Kudłaty jako Sebastian.
Klątwa? No cóż, w końcu – a zwłaszcza gdy ta historia ożywa z ludźmi – po prostu chcesz, żeby Ariel i Eric się pobili.
Nie jestem zboczeńcem. Dosłownie jest o tym cała piosenka „Kiss the Girl”, w której całe królestwo zwierząt jest po naszej stronie podglądacza. Więc nie strzelaj do mnie! Nie jestem posłańcem. Największym żalem Freuda umiera, zanim zdążył przeanalizować zbiorową obsesję naszej kultury na punkcie tego filmu.
Ponieważ polaryzacyjne recenzje i rankingi kolejek górskich zaznaczyły wcześniejsze eksperymenty w gatunku muzyki na żywo, ze wszystkim odSmar, Rocky Horror Picture Show , Świąteczna opowieść , oraz Wynajem są wystawiane z mieszanymi wynikami, każdy kolejny wpis jest przypadkiem testowym.
Mała Syrenka na żywo!nie utonął. Ale nie był to dokładnie smagający włosy, obnażający pierś, dumny triumf nad falami… ten kultowy obraz Ariel , mówiąc o seksualizowaniu kreskówki – może też być konieczne.
Po omówieniu tych rzeczy odDźwięk muzyki na żywo!przyniósł renesans muzyki na żywo dzięki lepszej, porywającej, hałaśliwej rock-n-rollowej inscenizacji Jezus Chrystus Superstar —i dużo, dużo gorzej— Piotruś Pan na żywo! — Mogę powiedzieć, że od początku są one prawie zawsze skazane na zagładę.
Po pierwsze, oglądanie na żywo w dzisiejszych czasach jest ogólnie zarezerwowane dla kpin na żywo, ponieważ wycinane dowcipy są bardziej lubiane niż „hej, wydawało się to trudne do zrobienia w telewizji na żywo i zostało odpowiednio wykonane”. Ale także istnieje niemożliwe do pogodzenia napięcie między honorowaniem materiału źródłowego lub najbardziej rozpoznawalnej wersji własności, a nie tylko powielaniem jej w nudny sposób.
Jest to szczególnie prawdziwe, jeśli chodziMała Syrenka(i większość wpisów w kanonie Disneya). Jak na nowo wymyślić klasyczną nieruchomość Disneya – być może najbardziej uświęconą ze wszystkich nostalgii w popkulturze – jednocześnie wymyślając ją na nowo? Cóż, jakMała Syrenka na żywo!na ilustracji, możesz zrobić jedno i drugie.
Zarozumiałość polega na tym, że, jak wyjaśnił oryginalny głos Ariel, Jodi Benson na początku dwugodzinnej produkcji (bardzo eleganckie posunięcie, jeśli chodzi o nią!), produkcja pokaże oryginalny film animowany z 1989 roku, a kiedy nadszedł czas, aby postać wykonała numer muzyczny, wszystko przechodziło na scenę na żywo, na której występowałaby w pełni przebrana w kostiumy i choreograficzna obsada. Czy to właśnie ma na myśli Martin Scorsese, gdy mówi o kinie?
Ludzie tak chronią te muzyczne właściwości, zwłaszcza Disney, że w założeniu jest to idealne rozwiązanie problemu adaptacji. (Znowu, kiedy ostatnio tego spróbowaliśmy, Ariel nosiła na obcasach.) W praktyce jednak całość była ćwiczeniem w szaleństwie.
Po pierwsze, przypomina ci się do naśladowania blask oryginalnej obsady głosu. Queen Latifah wielokrotnie przerywała przedstawienie, pozornie idealna: diabelsko wepchnięta w swój gumowy kostium ośmiornicy z jej niebotycznym szokiem blond włosów i mnóstwem lubieżnej, królewskiej energii sukkubów jako Ursula. A jednak, kiedy własna interpretacja Pat Carroll jest odtwarzana tuż przed jej wejściem na scenę, mimo całej ekscytacji występu Latifah na żywo, jest to trochę zawiedzione.
Do tego dochodzi fakt, że nie da się przebrać Ariel bez rozpoznawalnego poziomu maniakalnego obozu. Obwiniaj ponownie, napalonych animatorów, którzy zdecydowali, że ta nastoletnia księżniczka Disneya powinna być platonicznym ideałem dorosłej ofiary, z jej nierealnymi proporcjami, włosami gotowymi do użycia na szamponie i nieodpowiednim strojem. Ale za każdym razem, gdy spojrzenie jest tłumaczone na ludzką postać – tym razem na głos Vaiany, Auli’i Cravalho – staje się to w tłumaczeniu absurdalnym dragiem.
Podobnie, i błogosław jego serce, nie ma mowy, by Graham Phillips, młody aktor obsadzony w roli księcia Erica, mógł żyć seksualnym dziedzictwem swojego animowanego odpowiednika z kreskówek. (Jeżeli chcesz poczuć się jak 400 lat, powiem ci, że Phillips był jeszcze nie tak dawno nastoletnim synem Julianny Margulies”Alicia Florrick naDobra żona.)
„Wszyscy zaangażowani powinni być zakłopotani i dumni! Nienawidziłam tego tak bardzo, jak mi się podobało! Co za żałosny triumf!”Czy ta dwójka miała jakąś romantyczną chemię? Nic! Parodia, biorąc pod uwagę całą przesłankę tej historii, która koncentruje się na horniness tak wielkim, że nawet Triton, King of the Sea, przyznaje się do tego. Czy było uroczo oglądać, jak śpiewają? Oczywiście! I jeszcze...
Naprawdę wierzę, że gdyby którykolwiek z nas był z tego powodu wśród publiczności w studiu na żywo, byłby to jeden z najważniejszych wydarzeń rozrywkowych roku. Mogę też z całą pewnością powiedzieć, że jakakolwiek magia, która mogła być oglądana osobiście na żywo, nie przełożyła się na telewizję.
Czy obserwowanie ludzi śpiewających na żywo w śmiesznych kostiumach było niezręczną ekscytacją? O tak. Zapytaj Shaggy'ego, twórcę hitów reggae-pop, który grał kraba Sebastiana z ekstremalnym sztywniakiem, który graniczył z ujmującym. Nawet jeśli jest niedoskonały, czy nadal było to ekscytujące widzieć śpiewające gwiazdy? Na pewno. Nie będę sugerował w żaden sposób, że było dobrze, ale powiem, że wzniosłem się na wyższy poziom egzystencji oglądając Johna Stamosa jako francuskiego szefa kuchni wykonującego „Les Poissons”.
Ale smutna prawda jest taka, że oglądanie tego w telewizji – całe latanie w powietrzu, jasne, pierzaste kostiumy i lalkarstwo – nie było tak imponujące ani interesujące, jak jestem pewien, że osobiście.
Jako telewizja była to więc tylko specjalna gratka do oglądaniaMała Syrenka.Szczerze mówiąc, to nigdy nie jest złe. To świetny film! To maświetne piosenki! Byli to świetni śpiewacy i aktorzy wykonujący świetne piosenki!
To dziwne, że jako krytyk nie, to nie było dobre. Och. Ale jako osoba, która chce mieć okazję do oglądaniaMała Syrenkai chichotać, podczas gdy sławni ludzie robią głupie wersje piosenek na żywo? Tak, to jest świetne. Jak pogodzić te dwie rzeczy? Nie wiem! Jak wyglądam? Wynalazca dinglehoppera?
Fajnie jest, gdy ludzie ekscytują się rzeczami. Mam nadzieję, że byli tym podekscytowani. Myślę, że mówię, rób je dalej! Rób te dziwne, seksualnie zaskakujące, wprowadzające w błąd, odważne i żałośnie dzikie musicale. Uwielbiam je oglądać, kpić z nich, kochać, nienawidzić i podziwiać. Mam nadzieję, że to samo zamieszanie będzie miało miejsce dla przyszłych pokoleń.